Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 11:25
PRZECZYTAJ!
Reklama
News will be here

Jeden Dzień Kobiety...

Jeden Dzień Kobiety...

 

Przez wieki całe, kobieta bez względu na szerokość geograficzną, ustrój polityczny, religię czy swój status, była obiektem westchnień, marzeń, pożądań i namiętności. To ona sprawiała, że towarzysz życia wybierał się na polowanie, by zaspokoić jej głód nie tylko swój, to ona dawała natchnienie poetom, którzy pisali o niej wiersze i to ona była przyczyną pojedynków, a nawet wojen.

 

W miarę upływu czasu oraz rozpowszechniania się tzw. emancypacji, „słaba płeć”, nie chciała być „słabą” i robiła wszystko, aby upodobnić się do mężczyzn. Oczywiście w zakresie wykonywanych przez nich czynności. No i stało się. Przestały być „słabą płcią”, a zostały obywatelkami, co najczęściej należało rozumieć jako tanią siłą roboczą. I znów musiały o coś walczyć. Niestety, tym razem już o godność, co było przyczynkiem wymyślenia ich święta, czyli Dnia Kobiet.

Choć za pierwowzór Dnia Kobiet można przyjąć Matronalia, czyli święto obchodzone w pierwszym tygodniu marca w starożytnym Rzymie, to początki Dnia Kobiet wywodzą się z ruchów robotniczych w Ameryce Północnej i Europie. W 1910 roku Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze ustanowiła obchodzony na całym świecie Dzień Kobiet. Różne były daty obchodzenia Dnia Kobiet. W latach 1913-1914 podczas Dnia Kobiet odbyły się demonstracje antywojenne, w tym po raz pierwszy w Rosji. Wiece odbyły się tam w ostatnią niedzielę lutego, co według kalendarza gregoriańskiego miało miejsce 8 marca. I tak już zostało.

W dzisiejszej Polsce, Dzień Kobiet wielu osobom kojarzy się z okresem PRL–u i z wręczanym wtedy masowo goździkiem. W pewnym sensie słusznie, bo to ówczesne władze chcąc zamazać prawdziwy obraz pracującej Polki, nakazywały huczne obchody Dnia Kobiet. Ten dzień w zakładach pracy czy szkołach był obchodzony obowiązkowo. Apele, akademie, odznaczenia i wspomniany już goździk. To święto było też okazją do uzupełniania braków w zaopatrzeniu, dlatego wręczano paniom takie dobra materialne jak rajstopy, ręcznik, ścierka, mydło, kawa. „Władza” pokazywała jak potrafi dbać o „kobiety pracujące” dla dobra kraju! A tę dbałość najlepiej określił w jednej ze swych fraszek Jan Sztaudynger: „Ku chwale Ojczyzny, obchodzę jeden dzień kobiety, cały rok mężczyzny”.

Dziś do Dnia Kobiet podchodzimy inaczej. Owszem, 8 marca na ulicach stoją sprzedawcy kwiatów, panowie obdarowują swoje wybranki serca symboliczną różą lub tulipanem (goździków jak na lekarstwo) i to wszystko. Wcześniej urodzone „białogłowy”, pamiętające tamte, huczne święta wspominają je z mieszanymi uczuciami. Owszem, było miło, ale ta szara codzienność... Dziś kwiaty otrzymuje się nawet bez okazji, a rajstopy można kupić w kiosku z gazetami. Młodzież – cóż, raczej skłania się do obchodzenia „Walentynek” i walentynkowych gadżetów niż Dnia Kobiet, bo młodzi mężczyźni z kwiatami paradują niechętnie. Niemniej jednak wszystkim paniom chcemy zadedykować kilka strofek poezji, bo to one zawsze inspirują autorów do tego rodzaju twórczości:

Białe sople klawiszy
Brzmią zimnym nokturnem,
Każesz mi pisać – pisze,
Każesz mi umrzeć – umrę.

Każesz przytulić – przytulę,
Aż wreszcie, pijany klęską,
W łeb sobie palnę kulę -
Ziemską.

Choć zwiedzę Pireneje,
Wśród Alp się będę wlókł,
Przylądek „Dobrej Nadziei”
Jest tylko u Twoich stóp


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama