Mija 30 lat, od kiedy Jerzy Gorzelik, skromny i sympatyczny historyk sztuki z Uniwersytetu Śląskiego, ogłosił powstanie Związku Ludności Narodowości Śląskiej.
To było jak grom z jasnego nieba.
W demokratycznej Polsce z powodzeniem funkcjonowały ziomkostwa niemieckie, było wiele organizacji pielęgnujących regionalne tradycje, ale po raz pierwszy padło hasło: narodowość śląska. Regionalne i ogólnopolskie media podzieliły się na dwa obozy. „Dziennik Zachodni” uczynił z Gorzelika pozytywnego bohatera swoich publikacji. Media ogólnopolskie były bardziej powściągliwe. Nie jest tajemnicą, że cała sprawa postawiła na nogi polskie służby specjalne. Szukano powiązań lidera ZLNŚ z nieformalną międzynarodówką autonomistyczną, do której należą organizacje, m.in. z Irlandii, Szkocji, Bawarii, Katalonii, Flandrii czy północnych Włoch. Pojawiły się obawy, że po ewentualnym uznaniu narodowości śląskiej, rekruci z naszego regionu przygodę z bronią zechcą przeżyć w Bundeswehrze, a nie Wojsku Polskim. Mimo wielu prób i zmian nazwy, organizacja Gorzelika nigdy nie została wpisana do sądowego rejestru stowarzyszeń.
Jednocześnie idea narodowości śląskiej spotkała się z ogromnym zainteresowaniem ze strony mieszkańców naszego regionu.
Autonomiści stali się poważną siłą w wielu lokalnych samorządach, a sam Gorzelik w latach 2010-2013 był członkiem Zarządu Województwa Śląskiego. Wielu działaczy zarzuciło mu wtedy, że popełnił błąd. Nie jest tajemnicą, że choć był wicemarszałkiem nie mógł wiele zdziałać, bo rządzącej województwem Platformie Obywatelskiej był potrzebny jako wizerunkowy symbol, a nie jako partner do współrządzenia. Narodowość śląska przydała się też Prawu i Sprawiedliwości. PiS budował polityczną narrację na idei centralizmu państwowego, a widmo śląskiej „secesji” była jak woda na młyn dla prawicowego elektoratu. Największąs petardę odpalił prezes Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że: „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”. Wtórował mu, z drugiej strony politycznej barykady, ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Niechęć dla śląskiej narodowości zostało mu zresztą do dziś.
- Nie należy dążyć do powstania nowych mniejszości narodowych. Trzeba szanować mniejszości, te które istnieją, a nie tworzyć nowe. Ślązacy nie są mniejszością narodową. Ponadto jesteśmy w Unii Europejskiej. A to znaczy, że wszystkie „Brynice” powinniśmy zakopać już dawno. To jest nasze zadanie, a nie tworzenie nowych podziałów - mówił były prezydent w wywiadzie dla portalu slazag.pl w kwietniu ubiegłego roku.
Jeśli prawdą jest, że wartość polityka ocenia się po randze jego wrogów, to Gorzelik był w politycznej ekstraklasie.
Nikomu się jeszcze nie przydarzyło, aby jednocześnie krytykowali go Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński.
To też wyjaśnia, dlaczego narodowość śląska nie została nigdy prawnie sformalizowana. Gdyby tak się stało, jako mniejszość narodowa Ślązacy mogliby liczyć na obniżony próg w wyborach do Sejmu. Platformie Obywatelskiej w parlamencie nie był potrzebny taki koalicjant, bo od razu dostałaby łatkę partii proniemieckiej. Z kolei dla Prawa i Sprawiedliwości byłby to niewygodny wróg, bo mógłby zaburzyć polityczną równowagę w naszym województwie. Od tamtych czasów minęły lata. Gorzelik znikł z pierwszych stron gazet, narodowość śląska wciąż jest kategorią z pogranicza folkloru i kultury, a nie polityki, ale społeczna presja mieszkańców naszego regionu miała sens. W spisach powszechnych w 2011 i 2021 roku, w rubryce grupa narodowo-etniczna można było wskazać identyfikację śląską. Za pierwszym razem taką narodowość wskazało aż 847 tys. osób. W ciągu 10 lat ich liczba spadła, ale wciąż jest imponująca. W 2021 r. podczas polskiego Narodowego Spisu Powszechnego śląską identyfikację narodowo-etniczną zadeklarowało 596 224 osób.
Jak to wygląda w poszczególnych gminach?
Rekordzistą są Gaszowice w powiecie rybnickim, gdzie mieszka aż 46,27% Ślązaków. Wysoko w tej statystyce plasują się miejscowości powiatu bieruńsko-lędzińskiego: Imielin 32,44%, Lędziny 27,14%, Bojszowy 26,29%, Chełm Śląski 23,25% i Bieruń 18,13%. (fil)
- 596 224 osób zadeklarowało w Spisie Powszechnym narodowość śląską
- 14 590 Ślązaków mieszka w powiecie bieruńsko-lędzińskim
Napisz komentarz
Komentarze