- Zapowiada Pan rewitalizację zalewu w Lędzinach. Słyszeliśmy to już z ust wielu radnych i kandydatów na burmistrza. Kończyło się zawsze na obietnicach.
- Kończyło się na obietnicach, bo to nie były realne propozycje, ale typowa kiełbasa wyborcza, mająca zaskarbić przychylność mieszkańców. Ja nie mówię o moich marzeniach związanych z zalewem, ale o konkretnym planie stworzenia przestrzeni wspólnej dla całych rodzin, seniorów i młodzieży.
- Zacznijmy od początku.
- Zaczniemy od budowy ciągu komunikacyjnego, który połączy ze sobą osiedla Długosza (i Ziemowit) z Centrum i urzędem miasta. W tej chwili tamtejsze zielone tereny to ciemna plama na mapie miasta. Wprawdzie mieszkańcy wykorzystują je do rekreacji, ale są zachwaszczone i zaniedbane. Teraz to bardziej survival niż wypoczynek.
- Jaki jest plan?
- Stworzymy szeroką na 3 metry ścieżkę z czerwonego asfaltu, która będzie ciągiem pieszo-rowerowym, przystosowanym do przemieszczania się również na rolkach czy hulajnogach. Wzdłuż ścieżki rozmieścimy elementy małej architektury - ławki, kosze i lampy uliczne. Koszt tego etapu wyniesie około dwa miliony złotych...
- Skąd weźmiecie pieniądze?
- Jeśli Pan pozwoli wrócimy do tego na końcu rozmowy.
- Dobrze, lećmy więc dalej.
- Ciąg pozwoli mieszkańcom na wygodne przemieszczanie się terenami zielonymi, z dala od ruchu samochodowego i hałasu. Do żłobka, przedszkola, do obiektów sportowych, na plac zabaw, wszędzie będzie można się dostać pieszo albo na rowerze - długość ciągu w linii prostej to zaledwie jeden kilometr. Za sprawą naszej aktywności w samorządzie powiatowym podobną ścieżkę spacerowo-rowerową udało się już stworzyć wzdłuż ulicy Jagiellońskiej. Po zainteresowaniu mieszkańców widać, że to był trafiony pomysł. Ale to jeszcze nie koniec. Docelowo chcemy rozwinąć tereny na południe od lędzińskiego centrum rekreacyjnego w pełnoprawny park miejski, z licznymi miejscami do spędzania czasu. Przypomnę też to o czym rozmawialiśmy przed miesiącem, tereny południowe parku zagospodarujemy pod budowę ogródków działkowych.
- Co się znajdzie w lędzińskim parku miejskim?
- Rozbudujemy placu zabaw, aby stał się głównym tego typem obiektem w mieście. Zainstalujemy wiele nowych urządzeń i powiększymy jego obszar. Będzie otwarty niezależnie od funkcjonowania basenu letniego. Koszt tej inwestycji to około 200 tys. zł. Zadbamy też o naszych Braci Mniejszych, dla których zbudujemy psi plac zabaw za 100 tys. zł. Rozbudujemy, inaczej rozplanujemy i uzupełnimy o nowe urządzenia skatepark. Będzie to kosztować 200 tys. zł. Zbudujemy też pumptrack, czyli tor rowerowo-rolkowo-hulajnogowy. Tego typu instalację kosztują 300-400 tys. zł. W okolicach nowego ciągu komunikacyjnego zaplanowaliśmy też tężnię solankową za 100 tys. zł. W perspektywie czasu i środków, a także pojawiających się dotacji np. z Ministerstwa Sportu i Kultury Fizycznej chcemy obecne boisko treningowe przebudować na boisku ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem. Docelowo chcielibyśmy je dzielić z klubami z sąsiednich gmin, aby mogło na siebie zarabiać. To koszt około 4 milionów złotych.
- Wróćmy do początku rozmowy. Skąd weźmiecie na to pieniądze?
- Pieniądze na sfinansowanie zadań będą pochodzić, m.in. ze sprzedaży ogródków działkowych. Liczymy, że będzie to wpływ rzędu ok. 4 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze