W ostatnich latach jednym z największych hamulców rozwojowych Lędzin był brak zgody w samorządzie. Opozycyjni radni usiłowali blokować złe pomysły burmistrz Krystyny Wróbel, która nie pozostawała im dłużna, wykorzystując do dyskredytowania swoich przeciwników miejskie media.
Pat w samorządzie, był matem dla miasta.
W Lędzinach działy się rzeczy niesłychane i wstydliwe. Z powodu sporów w samorządzie, budżet dla miasta musiała zaplanować Regionalna Izba Obrachunkowa. Mieszkańcy widząc, że radni nie potrafią skutecznie walczyć o sprawy miasta, wychodzili na ulice, aby zmusić władze do zmiany ujęcia wody pitnej. Na osobną historię zasługuje zamieszanie wokół lędzińskich terenów inwestycyjnych. W innych miastach zewnętrzni przedsiębiorcy są motorem wzrostu, a u nas stali się źródłem konfliktu. Tych i innych problemów można by uniknąć, gdyby nasz samorząd działał sprawnie i odpowiedzialnie.
Czasu nie da się cofnąć, ale z błędów warto wyciągać wnioski tym bardziej, że taka jest też wola wyborców.
W Radzie Miasta 60 proc., czyli zdecydowaną większość mandatów zdobyli kandydaci Lędziny Od Nowa. Przy dużym prawdopodobieństwie, że drugą turę wyborów na burmistrza wygra Marcin Majer, w Lędzinach po raz pierwszy od lat pojawiła się szansa na normalność w samorządzie.
Napisz komentarz
Komentarze