Rozmowa z Markiem Spyrą, wiceprzewodniczącym Rady Powiatu
– Od jak dawna trwa batalia o poprawę bezpieczeństwa w tej części miasta?
– Pierwsze interpelacje w sprawie skrzyżowania ulicy Pokoju i Paderewskiego złożyłem kilka lat temu. W ostatniej odpowiedzi, którą otrzymałem z komendy powiatowej wyczytać można, że z roku na roku rośnie liczba wypadków w Lędzinach, a w ubiegłym roku było ich 142. Około 20-30% kolizji dotyczyła tylko tego skrzyżowania! W tej kadencji, szczególnie po ostatnich zmianach, gdy członkiem Zarządu Powiatu Bieruńsko-Lędzińskiego został Jurek Mantaj, mieszkający podobnie jak ja w pobliżu tego skrzyżowania, nasze działania zostały zintensyfikowane.
– Dlaczego skrzyżowanie?
– Przygotowaliśmy trzy koncepcje. Pierwsza dotyczyła całkowitej przebudowy tego skrzyżowania, a więc odsunięcie wlotu ulicy Paderewskiego od wiaduktu, wykonanie niezależnego wyjazdu i wjazdu. Ale Paderewskiego to droga gminna, w tym przypadku Lędziny musiałaby uczestniczyć finansowo. Tak więc ta opcja odpadła. Drugi pomysł rondo, ale to też kosztowna inwestycja.
– Czyli została sygnalizacja, ale chyba dobra, nowoczesna?
– Jest nowoczesna. Stoją już sygnalizatory, ale również elementy widoczne z dalszej odległości nad drogą. Dużo ważniejsze jest serce sygnalizacji. Ma funkcjonować, tak, że na stałe dla ruchu na ulicy Pokoju będzie światło zielone. Dopiero, gdy ktoś będzie chciał wyjechać z ulicy Paderewskiego, detektor ruchu wstrzyma ruch na ulicy Pokoju włączając światło czerwone. Kierowca będzie mógł spokojnie wyjechać, po czym sterownik ponownie na Paderewskiego włączy czerwone, a na Pokoju zielone światło.
– Jaki koszt?
– Łącznie z projektem i kosztem podłączenia prądu to ok 130 tysięcy złotych.
– Czy powiat otrzymał jakąś dotację albo czy Lędziny coś dołożyły do tych świateł? W końcu to skrzyżowanie drogi gminnej z powiatowa, a nie dwóch powiatowych.
– Dotacji nie dostaliśmy. Inwestycję powiat wykonał w 100% ze środków własnych. Szkoda, bo problemem jest nie tyle powiatowa ulica Pokoju, co włączenie gminnej ulicy Paderewskiego, które jest zbyt blisko wiaduktu i tuż za zakrętem, co skutkuje słabą widocznością, dla osób włączających się do ruchu. Jako radni mieszkający w rejonie tego skrzyżowania wiemy, że liczba wypadków w tym miejscu była zatrważająca, dlatego rada powiatu uznała, że problem trzeba w końcu rozwiązać. Główny celem było to, by już nikt nie musiał ze strachem wyjeżdżać z osiedla, przedszkola czy szkoły. Ta droga to jeden z dwóch głównych dojazdów do tych miejsc, a bezpieczeństwo szczególnie najmłodszych należy traktować priorytetowo. Dlatego celem było jak najszybsze wykonanie sygnalizacji, a nie czekanie, aż ktoś nam dołoży. Zresztą jaka jest sytuacja finansowa w gminie wszyscy wiedzą.
Arkadiusz Grygierek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Bieruniu
Stan dróg powiatowych ulega regularnej poprawie, a to powoduje, że kierowcy jeżdżą coraz szybciej. Niestety inwestycja była zbyt mała, by starać się o większe zewnętrzne dofinansowanie, a jedyny potencjalny partner, czyli miasto Lędziny, nie wystąpiły z żadną, własną propozycją. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze włączenia sygnalizacji do sieci elektrycznej. W tej materii napotkaliśmy na niezależne od nas opóźnienia, ale czynimy, jako Powiatowy Zarząd Dróg wszystko, by udało się sygnalizację świetlną uruchomić jeszcze w tym roku. Idea sygnalizacji jest taka, że główna droga ul. Pokoju będzie na fali zielonej, natomiast sygnalizacja zostanie zmieniona jedynie w momencie pojawienia się samochodu od ul. Paderewskiego. Mam nadzieję, że zmiana organizacji ruchu rozwiąże nam dotychczasowy problem z kolizjami drogowymi.