Pod koniec września w Lędzinach gruchnęła plotka, że burmistrz wysiedla mieszkańców „Domu Górnika”. Nikt nikogo nie wyrzuca z mieszkań, ale problem jest. Budynek przy ul. Pokoju 106 znajduje się w fatalnym stanie technicznym. Widoczne są ubytki elewacji w połączeniach między płytami. Do wymiany jest stolarka okienna, płytki PCV w korytarzach, instalacja C.O wraz z grzejnikami i skorodowane rury doprowadzające wodę. Trzeba naprawić wszystkie schody zewnętrzne wraz ze słupami podtrzymującymi zadaszenie. Wymienić trzeba też instalację elektryczną. Mieszkanie w takim budynku staje się coraz bardziej niebezpieczne i trudno się dziwić, że PINB podjął decyzję o zakazie jego użytkowania od 30 września. Zresztą można się było tego spodziewać, ponieważ pierwsze uwagi nadzoru budowlanego wpłynęły do lędzińskiego magistratu już w 2019 roku. Od tamtego czasu, nie zrobiono prawie nic, aby budynek uratować. Niektóre z pism inspektora nie doczekały się nawet odpowiedzi.
Burmistrz Marcin Majer spotkał się z lokatorami budynku i przedstawił im sytuację.
- Od decyzji PINB odwołaliśmy się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Chodzi o dobro mieszkańców, którym chcemy zapewnić możliwość pozostania w budynku przynajmniej do końca marca. Oczywiście budynek zostanie zabezpieczony, aby mógł przetrwać zimę – zadeklarował burmistrz Marcin Majer.
Problem jednak pozostał. Koszt kompleksowego remontu „Domu Górnika” wynosi około 20-30 mln złotych. Lędzin na to nie stać, ale ludziom mieszkającym w skandalicznych warunkach przy Pokoju 106 trzeba znaleźć nowe mieszkania. Pomysł już jest i wcale nie wiąże się z daleką przeprowadzką. Miasto chce przygotować nowe lokale przy ulicy Pokoju 37 (miejsce po pożarze). Będzie to 18 nowych kontenerów mieszkalnych – zarówno socjalnych ale także z możliwością wynajmu. Koszt tej operacji wyniesie około 1,5- 2 miliona złotych. Miast już rozpoczęło poszukiwanie zewnętrznych źródeł dofinansowania. Plan jest szerszy i dotyczy nie tylko „Domu Górnika” ale także kolejnego budynku o fatalnym stanie technicznym, czyli dawnej Owczarni.
Co dalej z budynkiem przy Pokoju 106?
Do jego utrzymania gmina dopłaca ponad 400 tysięcy złotych rocznie. Najlepszym pomysłem byłaby sprzedaż nieruchomości komercyjnej firmie, która mogłaby tam np. utworzyć mieszkania. Nie jest to jednak takie proste. Wiele lat temu Skarb Państwa reprezentowany przez starostę powiatu bieruńsko-lędzińskiego podarował gminie budynek ,,Dom Górnika” na cele hotelarskie albo mieszkania komunalne. Akt notarialny zawiera właśnie takie przeznaczenie. Oznacza to, że Gmina nie może tak po prostu sprzedać budynku. Miasto rozpoczęło już starania, aby zmienić zapis notarialny.
Napisz komentarz
Komentarze