Dzięki uzgodnieniom z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad wydano zgodę na wycinkę – chodzi o zieleń w złym stanie fitosanitarnym. Drzewa miały pęknięcia i wypróchnienia, krzewy były również w złej kondycji zdrowotnej, z licznym posuszem. Ponadto wyrodzone drzewa i krzewy wpływały na ogólny, słaby wizerunek ronda. Decyzja na wycinkę była ważna do końca ubiegłego roku, dlatego uporano się z tym zadaniem jeszcze w grudniu.
Rondo po wycince i karczowaniu zostanie na wiosnę obsiane trawą, ale będzie to efekt przejściowy, przed jego docelowym zagospodarowaniem, które zostanie sfinalizowane w drugie połowie roku przyszłego.
- Na ostateczny efekt będziemy musieli poczekać co najmniej kilka miesięcy, ale ta wycinka to pierwszy krok do tego, żeby rondo stało się jedną z wizytówek miasta – mówi Sebastian Macioł, burmistrz Bierunia.
- Pierwsza próba była już w 2016 roku, kiedy na 35. rocznicę strajku ogłoszono konkurs na koncepcję zagospodarowania ronda. Niestety wówczas nic więcej się nie stało. Dzisiaj, dzięki dialogowi z GDDKiA, jesteśmy o krok dalej. Opracowujemy już koncepcję zagospodarowania, którą będziemy uzgadniać z zarządcą ronda (GDDKiA) oraz dyrekcją kopalni. Z kopalnią dlatego, że chcemy aby rondo nawiązywało do swojej nazwy czyli poświęcone było pamięci strajkujących górników – dodaje burmistrz.