Rozmowa z Jerzym Mantajem, członkiem Zarządu Powiatu Bieruńsko-Lędzińskiego.
– Jak będzie wyglądała tegoroczna akcja „zima”?
– Na wrześniowej sesji Rada Powiatu jednogłośnie podjęła uchwałę, że za odśnieżanie dróg powiatowych w Bieruniu, Bojszowach, Chełmie Śląskim i Imielinie zapłacimy my, a gminy zorganizują wybór odpowiedzialnych za to firm i będą nadzorować odśnieżanie.
– W tym gronie nie ma Lędzin?
– Kilka lat temu płaciliśmy gminom 3 tysiące złotych. W związku z tym, że na przestrzeni ostatnich lat ceny poszły w górę, władze powiatu zgodziły się, by w ostatnim porozumieniu była to już kwota 5 tysięcy złotych za każdy kilometr.
– A co na to Lędziny?
– Burmistrz Lędzin uznała, że to i tak za mało. Jest to o tyle dziwne, że tylko w tym roku Lędziny zwróciły za odśnieżanie blisko 50 tys. zł. A to oznacza, że to co dawaliśmy ostatnio wystarczyło i Lędziny nadwyżkę zwróciły do kasy powiatu.
– Co teraz?
– W pozostałych gminach zostanie po staremu. Ta sama firma odśnieżać będzie drogi gminne i powiatowe. W Lędzinach po ulicach jeździć będą od tej zimy dwie firmy, a więc i dwa pługi, bo jeden zajmie się tylko drogami powiatowymi, a drugi gminnymi. Czy Lędziny na tym zaoszczędzą? Nie wiem. Obawiam, się że może być odwrotnie. Pług działający na zlecenie miasta będzie musiał pomiędzy jedną a drugą ulicą gminą jechać drogą powiatową. Wcześniej za te przejechane po naszych drogach kilometry miał zapłacone przez powiat. Teraz to będą puste kilometry, za które mieszkańcy Lędzin i tak będą musieli zapłacić. Ja też, bo w Zarządzie Powiatu reprezentuję właśnie Lędziny. Tym bardziej dziwi mnie postawa władz naszego miasta, które jako jedyne wyłamało się z wypracowanego w całym powiecie porozumienia.
Napisz komentarz
Komentarze