Piątka dla kultury Marcina Majera
- Budowa społeczeństwa obywatelskiego
- Przywrócenie blasku sali kinowej
- Powrót Dni Lędzin
- Media dla mieszkańców
- Ochrona lędzińskiego dziedzictwa kulturowego
- Dlaczego prezentację swojego programu wyborczego zaczął pan od kultury? Kiedy pojawią się inni kandydaci, kampanię zaczną zapewne od innych obietnic - budowy chodników, remontów ulic, termomodernizacji budynków...
- Stowarzyszenie Lędziny od Nowa ma bardzo dobry program zrównoważonego rozwoju miasta, gdzie jest miejsce na budowy, remonty i modernizacje, ale nie w kontekście pojedynczych, nieskoordynowanych przedsięwzięć, lecz szerszej, inwestycyjnej ofensywy. Do wyborów jest jeszcze kilka miesięcy i nadejdzie pora na konkretne rozmowy o lędzińskiej gospodarce. Celowo rozpoczęliśmy prezentację programu wyborczego od kultury, ponieważ jest to dziedzina życia dotykająca spraw fundamentalnych, naszej tożsamości i pokoleniowego dziedzictwa. Jest też drugi powód. W ostatnich latach aktywność kulturalna zaczęła być traktowana, jako zagrożenie dla władzy samorządowej. Talenty i kreatywność mieszkańców zaczęła być tłumiona w imię lokalnych gierek politycznych. Ktoś musi położyć temu kres. Proponujemy organizację miejskiej kultury Od Nowa.
- Pańska „piątka” dla kultury zaczyna się od hasła: Ludzie, organizacje pozarządowe, społeczeństwo obywatelskie.
- Najprościej społeczeństwo obywatelskie można zdefiniować przez wspólny udział w kreowaniu i kształtowaniu lokalnego środowiska, czyli naszej, małej Ojczyzny. W teorii brzmi to dobrze, ale najtrudniejszy jest aspekt praktyczny. Ktoś musi być organizacyjnym mecenasem tej społecznej kreatywności. Na tym właśnie polega rola i obowiązek władzy lokalnej. Urząd miasta musi wspierać i dowartościowywać ludzi, którym się chce działać na rzecz dobra wspólnego. Obecnie w Lędzinach jest odwrotnie - społecznicy i aktywiści są traktowani z niechęcią, jako zagrożenie. Dlatego stworzymy miejski system wsparcia w postaci rady obywatelskiej, której zadaniem będzie łączyć ludzi z pomysłami i pomagać w realizacji zadań. Przykładów nie trzeba szukać daleko. W Bieruniu i Imielinie organizowane są lokalne biegi czy jarmarki świąteczne. Wiadomo, że takie inicjatywy organizacyjnie wspierają samorządy, ale nic by z tego nie wyszło gdyby nie pomysłowość i zaangażowanie społeczników. Do takiego modelu będziemy dążyć w Lędzinach - kreatywni mieszkańcy wspierani przez przychylny magistrat.
- W drugim punkcie zapowiada pan przywrócenie blasku sali kinowej.
- Często w rozmowach słyszymy, że sala kinowa stoi niewykorzystana. Chcemy, aby to szczególne miejsce na kulturalnej mapie Lędzin żyło! Bezpłatne próby zespołów garażowych? Zapraszamy. Organizacja spotkań z ciekawymi ludźmi, podróżnikami, pisarzami, aktywistami? Czemu nie. Turniej e-sportowy z wykorzystaniem wielkiego ekranu? Filmowe poranki dla dzieci i młodzieży w weekendy? Lędziński przegląd jasełek? Jak najbardziej. Jednym słowem chcemy stworzyć miejsce, do którego można przyjść i wspólnie zrobić coś ciekawego i pożytecznego. Przy okazji chcemy, aby w tym miejscu (lub innym) powstało studio nagraniowe dla lokalnych kapel czy twórców internetowych.
- Punkt trzeci to reaktywacja Dni Lędzin.
- Lędzinianie nie gęsi, swoją imprezę plenerową z prawdziwego zdarzenia powinni mieć! Chcemy przywrócić dawny blask najważniejszej imprezie lokalnej w roku. To powinna być okazja do spotkania i wspólnej zabawy, bez politycznego zadęcia. Zaprosimy artystów, którzy potrafią rozkołysać tłumy. Proponujemy, by formułę tę połączyć z organizacją zawodów sportowych czy prezentacją naszych twórców, aby podkreślić lokalny wymiar imprezy.
- Kolejny punkt pańskiej oferty kulturalnej dotyczy mediów.
- Mamy dość komunikacji medialnej w formule proponowanej przez obecne władze miasta. Czasy Trybuny Robotniczej i Edwarda Gierka na każdej stronie gazety minęły. Lędziny nie mogą być medialnym skansenem PRL. Gazeta samorządowa stała się tubą propagandową władzy, w dodatku jest nudna i fatalnie przygotowana pod względem graficznym. To nie jest błahy problem, ponieważ my tę toporną i nieporadną propagandę finansujemy z naszych pieniędzy. Trzeba rozwiązać ten prywatny folwark i zorganizować lokalną przestrzeń medialną, której centralnym punktem będą mieszkańcy - ich pasje, dokonania, potrzeby i historie. Mówiąc o przestrzeni medialnej mam na myśli nie tylko gazetę, ale także portale społecznościowe, a nawet lokalną telewizję i radio. Zamierzamy dać wsparcie pasjonatom lokalności, historykom czy artystom. Będziemy wydawać im książki i albumy, ale także nagrywać filmy i tworzyć treści do Internetu. To oni są depozytariuszami lokalnych opowieści, a my powinniśmy zadbać, aby ich aktywność została utrwalona. Wszystko po to, aby zadbać o tożsamość naszych Lędzin!
- Punkt piąty i ostatni brzmi patriotycznie: Lędziny - moja mała Ojczyzna.
- Naszym przodkom jesteśmy winni troskę i promocję dziedzictwa kulturowego, bo oni przez pokolenia budowali lokalną i regionalną tożsamość, z której dziś możemy być dumni. Jestem zdania, że kto nie szanuje zabytków i miejsc historycznych, ten sam nie zasługuje na szacunek. Planujemy organizację wydarzeń promujących lokalną historię i tradycję, a także powrót konkursów pod hasłem: „Lędziny. Moja mała Ojczyzna”.
Rozmawiał: Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze