Złe samopoczucie, ból głowy - lekarze szukali przyczyn tych objawów, ale bezskutecznie. W końcu Tomasz Szczepański, 49-latek z Bierunia trafił na SOR i już pierwsze badanie wykazało, że w jego głowie jest guz wielkości cytryny! Pilna operacja udała się tylko częściowo.
Niedawno Tomasz znów trafił do szpitala z obrzękiem mózgu. Guz zaczął naciekać na lewą stronę mózgu. Onkolog odmówił operacji. Ale póki trwa życie, wciąż jest nadzieja! W mediach społecznościowych, na grupie dotyczącej guzów mózgu, przewijało się jedno nazwisko - dr Witold Libionka.
- Umówiliśmy się na konsultację. Doktor dał nam nadzieję - powiedział, że guza trzeba jak najszybciej wyciąć, bo tylko to pozwoli przedłużyć życie Tomasza! Niestety, prawdopodobnie z oponiaka przekształcił się w glejaka III stopnia złośliwości... Operacja będzie ryzykowna, ale to jedyna nadzieja! Gdy to usłyszałam, łzy szczęścia napłynęły mi do oczu. NADZIEJA - nie ma nic cenniejszego w walce o życie! Zaraz jednak boleśnie spadłam na ziemię. Klinika, w której operuje dr Libionka, nie jest objęta umową z NFZ. To oznacza, że za operację musimy zapłacić sami... - mówi Iwona, żona Tomasza.
Iwona, żona Tomasza
Nie mamy takich ogromnych środków, a czasu jest krytycznie mało... Operacja ma się odbyć 7 lub 8 sierpnia! Dlatego zdecydowałam się założyć zbiórkę i poprosić Was - znajomych, ale też zupełnie obce mi osoby, o pomoc w walce o życie mojego kochanego męża. Dziś wiemy, że takie nieszczęście, taka koszmarna choroba może spaść na każdego. W każdej chwili... Wtedy człowiek bez pomocy nie da sobie rady z tym wszystkim... Za każde wsparcie dziękuję.
Napisz komentarz
Komentarze