W Bieruniu i na całym Śląsku nie trzeba nikomu wyjaśniać kim jest Henryk Latocha. Śpiewali o nim nawet Skaldowie.
„Żeby Kostka najtrudniejszym strzałom sprostał. By Latocha wiedział, za co się go kocha” – to fragment piosenki „Górnik górą”.
Kibice wiedzą w jakich okolicznościach powstał ten utwór. To było chyba najważniejsze spotkanie w historii zabrzańskiego klubu. W Strasburgu, 22 kwietnia 1970 roku, Górnik Zabrze grał z AS Romą decydujący, trzeci mecz półfinałowy Pucharu Zdobywców Pucharów. Spotkanie zakończyło się remisem, a dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia. Wtedy nie strzelano karnych. O awansie zadecydował rzut monetą. Los był po stronie Polaków. Do historii przeszły słowa Jana Ciszewskiego, komentującego ten moment: „Rzucona moneta! Polska! Górnik! Sprawiedliwości stało się zadość!”. W Górniku Zabrze na pozycji obrońcy grał bierunianin Henryk Latocha.
Inną, kultową historią był mecz Górnika Zabrze z Manchesterem United w 1968 roku na Stadionie Śląskim. Henryk Latocha dostał zadanie powstrzymania legendarnego George Besta. I udało się. W tamtej edycji pucharów europejskich Manchester przegrał tylko ten jeden mecz.
Jeśli ktoś się zastanawia dlaczego piknik wybitnego piłkarza uświetni mecz oldbojów Polska – Holandia, odpowiedź jest prosta. Właśnie w meczu z „Pomarańczowymi”, 1 maja 1968 roku, Henryk Latocha zadebiutował w reprezentacji Polski.
Henryk Latocha piłkarską karierę rozpoczynał w naszym miejskim klubie sportowym Unia Bieruń Stary, później grał w Piaście Gliwice i Górniku Lędziny. Znany jest głównie z gry w Górniku Zabrze.
• W 1965 roku trafił do Górnika Zabrze, gdzie czterokrotnie zdobył mistrza Polski i pięciokrotnie triumfował w Pucharze Polski.
• W reprezentacji Polski zadebiutował w 1968 roku w meczu z Holandią.
• W 1970 zagrał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem City.
Napisz komentarz
Komentarze