- Jak się mieszka w Turcji?
- Jestem pod wielkim wrażeniem Turcji oraz Stambułu. Turcy są bardzo przyjaznym i przyjemnym narodem. Są niezwykle uprzejmi. Poza tym Turcy w swojej gościnności są bardzo podobni do Polaków. Kuchnia turecka jest bardzo smaczna. Wspaniałe przyprawy, fantastyczne mięsa, warzywa, desery. I niezwykła kultura picia herbaty oraz tureckiej kawy. Stambuł jest przepięknym miastem, pełnym uroku. Natomiast pogoda potrafi zaskoczyć. Mogłoby się wydawać, że w Stambule ciepło jest przez cały rok. Nic bardziej mylnego. W styczniu mieliśmy opady śniegu i było dość zimno. Teraz pogoda powoli zaczyna się poprawiać, natomiast latem temperatura dochodzi nawet do 40 stopni.
- Można porównać Stambuł do pracy w Nowym Jorku?
- Specyfika pracy jest tutaj zupełnie inna. Konsulat jest również trochę mniejszy, natomiast ja zajmuję się jak zawsze tematyką ekonomiczną i współpracuję z polskimi firmami, które chcą wejść na turecki rynek oraz tureckimi inwestorami zainteresowanymi Polską. Turcja jest bardzo ciekawym dla nas rynkiem, wymiana handlowa wciąż jest dość mała, więc widzimy ogromny potencjał w budowaniu tych relacji. Zresztą polskie produkty są fantastyczne i na pewno z powodzeniem mogą konkurować na tureckim rynku. To samo dotyczy tureckich produktów, które są zupełnie inne od naszych i bardzo ciekawe. Poza tym Turcja jest swego rodzaju bramą dla nas na Bliski Wschód i może być dla przedsiębiorców pierwszym krajem do eksploracji tego regionu.
- Rozmawiając o Turcji trudno nie wspomnieć o ogromnej tragedii, jaka ostatnio dotknęła ten kraj.
- Gdy obejmowałam placówkę w 2020 roku, już wtedy wszyscy mówili o potencjalnym trzęsieniu ziemi, które może się wkrótce wydarzyć. Przypomnę, że w 1999 r. w trzęsieniu ziemi w Stambule zginęło 17,5 tysiąca osób. Turcy mają świadomość, że żyją i mieszkają w rejonach sejsmicznie niebezpiecznych, natomiast nigdy nie wiadomo, w którym miejscu i kiedy to trzęsienie nastąpi. Teoretycznie nowo wybudowane budynki powinny być odpowiednio zabezpieczone i przygotowane do wstrząsów. Okazało się, że tak nie było. Jest to największa w Turcji tragedia od kilkuset lat. Mówi się, że życie straciło ponad 100 tysięcy osób. Trwa sprzątanie, odgruzowywanie i wkrótce rozpocznie się odbudowa. Faktem jest, że bez dachu nad głową zostało ponad 15 mln osób.
- Można jakoś pomóc Turcji w tym dramatycznym momencie?
- Oczywiście, trwają zbiórki materialne i pieniężne na pomoc ofiarom trzęsienia. Rozpoczęłam współpracę z Ambasadą Turcji w Polsce, Izbą Rzemieślniczą w Katowicach, Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Wspólnie zbieramy potrzebny sprzęt i rzeczy, które następnie Turecka Ambasada w Polsce będzie wysyłała potrzebującym. Obecnie najważniejsze jest, aby zapewnić ludziom przetrwanie bo pamiętajmy, że w rejonach, w których nastąpiło trzęsienie, jest po prostu bardzo zimno. Potrzebne są koce, śpiwory, namioty zimowe, generatory prądu. Bardzo proszę o kontakt wszystkie osoby, które chciałyby i mogły wesprzeć Turcję w tym strasznym momencie. Informacje o działaniach będą na mojej stronie FB, a także na stronach Izby Rzemieślniczej w Katowicach oraz SGH w Warszawie.
- Czy nasz powiat, miałby możliwość współpracy z biznesem tureckim?
- Jak najbardziej. Tureccy przedsiębiorcy co chwilę szukają nowych możliwości inwestycyjnych. Przecież w Bieruniu znajduje się Specjalna Strefa Ekonomiczna. Potencjał do współpracy jest bardzo duży. Myślę, że warto byłoby rozważyć misję gospodarczą do Turcji i spotkania biznesowe, w organizacji których z przyjemnością pomogę.
- Serdecznie dziękuję za rozmowę.
- I ja dziękuję. Pozdrawiam wszystkich czytelników i ich rodziny. I zapraszam na wakacje do Turcji.
Dr Sabina Klimek jest konsulem w Konsulacie Generalnym RP w Stambule. Swoją misję dyplomatyczną rozpoczęła w sierpniu 2020 roku. Jest to już druga placówka mieszkanki Chełma Śląskiego. Wcześniej przez cztery lata była konsulem w Nowym Jorku. Jest również pracownikiem naukowym SGH w Warszawie.
Napisz komentarz
Komentarze