Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 12:12
PRZECZYTAJ!
Reklama

I po Covidzie?

I po Covidzie?

 

Wojna za naszą wschodnią granicą zepchnęła koronawirusa na dalszy plan. Zresztą od 16 maja nie mamy już w Polsce stanu epidemii COVID-19. Obowiązywał przez ponad dwa lata i dla większości z nas był to jeden z najbardziej osobliwych okresów w życiu.

 

Dla niektórych ten czas skończył się tragicznie. W powiecie bieruńsko-lędzińskim zmarły na koronawirusa 133 osoby. To najmniej z terenu tyskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Dla porównania, w Tychach zarejestrowano 495 zgonów, w powiecie mikołowskim 316, a pszczyńskim 282. W całej Polsce, od początku epidemii choroba ta była (pośrednio lub bezpośrednio) przyczyną śmierci 116 207 osób. Koronawirusem zaraziło się w sumie 6 003 531 osób w Polsce. Stanu epidemii już nie ma, życie wróciło do normalności, ale czy na zawsze? Eksperci przestrzegają, że na jesień koronawirus może powrócić, choć dzięki osobom, które przeszły chorobę albo się zaszczepiły, raczej nie dojdzie do większego dramatu.

Pod koniec marca Ministerstwo Zdrowia przestało aktualizować stronę z informacją o liczbie zaszczepionych mieszkańców w poszczególnych gminach.

Jak wypadł w tej klasyfikacji powiat bieruńsko-lędziński?

W ministerialnym rankingu znalazło się 2477 gmin. Najgorzej wypadł Czarny Dunajec (22 proc.), a najlepiej Wronki (79,4 proc.). W województwie śląskim bezkonkurencyjne okazały się Bobrowniki (66,5 proc), a dalej Katowice (66,4) i Psary (66,0). Z naszego powiatu próg 60 proc. przekroczył tylko Imielin.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama