Bareja by tego lepiej nie wymyślił. Grupa radnych z Lędzin na łamach miejskiego biuletynu dziękuje Krystynie Wróbel za to, że... wykonała budżet miasta. Przecież od tego jest burmistrz! Mieszkańcy płacą mu za pracę, a w tym przypadku wychodzi to średnio. Przypomnijmy, że budżet na 2021 rok musiała Lędzinom uchwalić Regionalna Izba Obrachunkowa, a gmina jest najbardziej zadłużona w naszym powiecie.
Tę kultową scenę z filmu „Miś” Stanisława Barei znamy wszyscy.
Wacław Jarząbek, trener drugiej klasy wygłasza do szafy pamiętne przemówienie:
„Czasem, aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu Tęcza. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! (...) To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu! Niech żyje nam! To śpiewałem ja - Jarząbek”.
Film doskonale demaskował siermiężne realia czasów PRL, choć - jak się okazuje - niektóre ludzkie motywacje i zachowania są uniwersalne, bez względu na czasy i polityczny system.
Lędziny też mają swojego Jarząbka i to nie jednego!
Na łamach miejskiego biuletynu, utrzymywanego z pieniędzy mieszkańców, ukazała się przedziwna laurka. W stylizowanej, uroczystej formie grupa radnych dziękuje burmistrz Krystynie Wróbel za to, że Regionalna Izba Obrachunkowa nie miała zastrzeżeń do wykonania budżetu miasta w pierwszej połowie tego roku. Jest to - jak mawiają Rosjanie - śmieszne i straszne. Bawić może forma tego pochlebstwa. Każdemu, kto to czytał zapewne od razu skojarzył się „Miś”, a jest to jedna z najlepszych polskich komedii wszechczasów. Straszny jest natomiast sam pomysł, aby dziękować Krystynie Wróbel za to, że akurat w tym półroczu nie przyczepiła się do niej Regionalna Izba Obrachunkowa. Przecież ludzie płacą samorządowcom za pracę. Czuwanie nad budżetem to nie jest żadna łaska, ale obowiązek zawodowy burmistrza. Chyba, że radni urządzili sobie w gazecie kącik serdeczności. Wtedy powinni też dziękować kierowcom autobusów za to, że jeżdżą, ekspedientkom, że obsługują klientów i uczniom, że chodzą do szkoły.
Infantylizowanie i koloryzowanie rzeczywistości nie jest niczym niezwykłym w biuletynach samorządowych, ale w Lędzinach pod tym względem osiągnięto szczyt, a raczej dno.
Z drugiej strony radni chyba przedobrzyli. Patrząc na problemy finansowe miasta, ich hymn pochwalny można też odczytać, jako ironię z niekompetencji burmistrz Wróbel. Jak wszyscy pamiętamy procedura uchwalania budżetu na 2021 roku zakończyła się w Lędzinach ogólnopolskim skandalem. W tym roku z powodu pandemii gminy i tak dostały dwa miesiące więcej czasu na przyjęcie planów finansowych. Ostateczny termin upływał 31 marca. Mimo tego Lędziny nie zdążyły przyjąć uchwały budżetowej, a nadzór finansowy nad gminą przejęła Regionalna Izba Obrachunkowa. W skali kraju, w tym roku doszło do dwóch takich sytuacji. Nad swoimi finansami nie zapanował jeszcze tylko Goleniów w zachodniopomorskim.
W 30-letniej historii Lędzin, zdarzyło się po raz pierwszy, że budżet musiało przygotować RIO.
Dlaczego tego „wyczynu” radni nie uwzględnili w swoim liście dziękczynnym? RIO już pod koniec ubiegłego roku sygnalizowało, że w projekcie budżetu na 2021 r. przygotowanym przez władze Lędzin są błędy, uchybienia i pomyłki. Chodziło o to, że miejskie finanse się nie spinają, a prognozy wpływów są patykiem na wodzie pisane. Powoduje to, że rośnie deficyt, a władze miasta nie widząc innego wyjścia chcą zasypać finansową dziurę emisją obligacji. To prosta droga do spirali długów, z której może nie być wyjścia. Przypomnijmy, że w 2019 r. Lędziny wypuściły obligacje o wartości 6,5 mln zł. We wrześniu ubiegłego roku mieliśmy powtórkę z tej sytuacji, tym razem na 3,2 mln zł. W miesiąc później burmistrz Krystyna Wróbel chciała w taki sam sposób zadłużyć miasto na kwotę 4,5 mln zł. Nie zgodzili się na to radni „Wspólnie dla Lędzin”. O stanie finansów miasta świadczą statystyki.
Lędziny są najbardziej zadłużoną gminą w naszym powiecie.
Wskaźnik zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek w stosunku do planowanych dochodów wynosi 17,5 mln zł czyli 20,21 %. W Bojszowach jest to 16,7 %, w Chełmie Śląskim 9,8 %, w Bieruniu 15,5 %, w Imielinie 8,2 %. Wiadomo, że ktoś musi być ostatni, ale to powinien być powód do poważnej refleksji, a nie do radosnego smarowania wazeliną.
Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze