Ponieważ od stycznia tego roku wzrosła płaca minimalna, to jej konsekwencją jest wysokość mandatu za brak ubezpieczenia OC. Z początkiem roku 2024 pensja minimalna wzrosła do 4242 złotych brutto i od niej uzależniona jest wysokość stawki opłat, które trafiają do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Od 1 stycznia do 30 czerwca tego roku, mandat za brak OC dla posiadacza samochodu osobowego wynosi 1700 złotych, jeśli ubezpieczenie nie będzie wykupione od jednego do trzech dni. Za brak OC do 14 dni zapłacimy już 4250 złotych, natomiast powyżej tego terminu - 8490 złotych.
Właściciele motocykli za brak OC do trzech dni zapłacą 280 złotych mandatu, do dwóch tygodni - 700 złotych, a powyżej dwóch tygodni - 1400 złotych.
Od lipca zaś najniższa krajowa sięgnie już 4300 zł brutto, co natychmiast przełoży się na wzrost podanych powyżej wysokości kar.
Nikt nie lubi wnosić przedwcześnie przeróżnych opłat. Tych za ubezpieczenie też. Niby pamiętamy, że zbliża się termin przedłużenia czy zawarcia nowej polisy, przypomina nam o tym ubezpieczyciel, a potem zapominamy, twierdząc, że jak zapłacimy dzień czy dwa później, to nic się nie stanie. Być może, że nie, ale teraz każde opóźnienie elektronika wyłapuje i mandat mamy pewny. A pamiętajmy, że im dłużej samochód pozostaje nieubezpieczony, tym wyższe są mandaty. Nie mówiąc już o konsekwencjach w przypadku, gdy nam się coś na drodze przydarzy, przy braku ważnego ubezpieczenia. Stąd też apeluję, by pamiętać o terminach związanych z ubezpieczeniami, przeglądami itp.
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze