A i samochody też są inne i w kwestii rozgrzewania silnika, producenci ostatnich generacji aut, nie polecają uruchamiania silnika na kilkanaście minut (tyle może trwać przygotowanie samochodu do jazdy w zimowy poranek) i pozostawienie go na wolnych obrotach. Twierdzą, że trzymanie zimnego silnika na wolnych obrotach ma niewielki wpływ na komfort jazdy i jest wręcz szkodliwy. Dlaczego? Nowoczesne silniki posiadają dużą sprawność i podczas pracy bez obciążenia rozgrzewają się bardzo powoli, zużywając przy tym dużo paliwa. Praca zimnego silnika przez kilkanaście minut na wzbogaconej mieszance powoduje rozrzedzanie oleju silnikowego paliwem. A im więcej paliwa w oleju, tym staje się on rzadszy i gorzej chroni silnik. Oczywiście, przy takim uruchamianiu silnika nie „zajedziemy” go przez jedną zimę, ale przez kilka – możemy mu (i sobie) przysporzyć problemów.
Dlatego też po przygotowaniu samochodu do eksploatacji (odśnieżenie, oszronienie) najlepszą metodą będzie uruchomienie silnika i niezwłoczne rozpoczęcie jazdy. Piszę niezwłoczne, gdyż praktycznie powinniśmy przez kilka – kilkanaście sekund sprawdzić, czy silnik pracuje równomiernie oraz nie wydaje podejrzanych odgłosów i dopiero ruszyć. Musimy przy tym pamiętać o dwóch zasadach: gdy jest zimno, nie jechać na niskich obrotach (silnik i układ napędowy wpadają w drgania), a także na początku jazdy unikać bardzo wysokich obrotów. Jadąc przez pierwsze dwa - trzy kilometry na podwyższonych obrotach odpowiednio rozgrzejemy układ i kiedy wskaźniki pokażą właściwe parametry, możemy spokojnie przyśpieszyć.
Co do ogrzewania wnętrza, to dzisiaj mamy zupełnie inne niż kiedyś systemy ogrzewania. Samochody z bogatym wyposażeniem mają wbudowane specjalne moduły z systemami grzewczymi. Jednak bez względu na wyposażenie, zaraz po rozpoczęciu jazdy uruchamiamy układ ogrzewania, pamiętając o włączeniu nadmuchu na przednią szybę, w celu uniknięcia jaj zaparowania.
A ponadto - podczas zimowych jazd, jak zwykle zwiększona koncentracja i oczy „dookoła głowy”!
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze