- Od kiedy zajmujesz się iluzją?
- Od ponad 9 lat sztuka iluzji jest dla mnie narzędziem, dzięki któremu mogę wywoływać emocje i opowiadać historie. Po raz pierwszy doświadczyłem magii w wieku 14 lat, kiedy to mój wujek zaprezentował mi magię karcianą. Nie mogłem uwierzyć, jak z potasowanej talii kart potrafił wydobyć moją wcześniej wybraną kartę. Był to dla mnie magiczny moment, w którym uwierzyłem, że wszystko przy pomocy odrobiny wyobraźni jest możliwe. Następne trzy lata poświęciłem na studiowanie książek, uczestnictwo w wykładach i oglądanie nagrań poświęconych sztuce iluzji, jednocześnie ćwicząc techniki w zaciszu domowym przed lustrem i przed moją jedyną widownią – najbliższą rodziną.
- Aż postanowiłeś ze swoją sztuką wyjść do ludzi.
- Musiał nastąpić taki moment, aby podzielić się iluzją z innymi. Zacząłem występować na festynach, urodzinach, weselach, a także na ulicach polskich miast. Występy uliczne dają mi ogromną wolność i możliwość poznawania niezwykłych miejsc i ludzi.
- Masz jakąś ulubioną „uliczną” historię?
- W sierpniu 2021 roku, podczas występu na Krakowskich Plantach przed Teatrem Słowackiego, poznałem Pawła Pierzchałę – kompozytora związanego z kabaretem "Piwnica pod Baranami" oraz Teatrem Bagatela w Krakowie. Przez kolejne dwa lata wspólnie tworzyliśmy spektakl magiczno-muzyczny, w którym to zapraszamy widza do magicznego świata, gdzie opowiadamy historię nie słowami, lecz obrazem i dźwiękiem. Kilka dni temu wróciłem z nagrań filmu promocyjnego owego spektaklu. Tak więc w niedalekiej przyszłości ów spektakl ujrzy światło dzienne na deskach scen. Bez względu na to, czy prezentuję magię na scenie, na dłoniach widzów, czy na ulicy, mam jeden cel: aby ludzie również mogli poczuć ten magiczny moment, którego doświadczyłem mając 14 lat.
Napisz komentarz
Komentarze