Temat na pozór błahy, bo to może być zwykła woda (jeśli temperatury są dodatnie), ale bardzo ważny dla bezpieczeństwa. Zabrudzona szyba i brak możliwości szybkiego jej oczyszczenia podczas jazdy, może być poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa naszego i innych użytkowników drogi.
Faktem jest, że płyn do spryskiwaczy jest potrzebny niezależnie od pory roku, lecz jesienią i zimą przydaje się o wiele częściej. Stąd też sami powinniśmy zadbać o odpowiedni płyn w zbiorniczku spryskiwaczy i często kontrolować jego poziom, a w razie potrzeby – uzupełniać. Dlatego warto mieć w bagażniku pojemnik z zapasem. Przynajmniej na jedną „dolewkę”. Pewnie, że stacji paliw przy drogach jest dużo i tam odpowiedni płyn możemy kupiec, ale „strzeżonego…”.
I tutaj chciałbym odnieść się do powracającego mitu o mandatach za brak rezerwowego pojemnika z cieczą do spryskiwaczy. Z tego co wiem, informacje o tym, że za brak zapasu płynu do spryskiwaczy w aucie grozi nam mandat, są nieprawdziwe. Za brak zapasu płynu mandatu nie otrzymamy - jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy szyba jest na tyle zabrudzona, że kierowca poruszając się takim autem, może stanowić zagrożenie w ruchu drogowym. Generalnie policja brak płynu do spryskiwacza traktuje najczęściej jako zdarzenie losowe, którego w trakcie jazdy możemy nie zauważyć, albo płyn w trakcie tej jazdy właśnie się skończył. A to też zdarzenie losowe. Zostaniemy wtedy pouczeni o konieczności podjechania do najbliższej stacji benzynowej (lub gdziekolwiek) i uzupełnieniu płynu. Dlatego też, jak już wspomniałem, dobrze jest wozić zapas tego płynu w bagażniku. Taka zapobiegliwość, zwłaszcza podczas jazdy na dłuższych trasach jest wskazana. I wcale nie chodzi tu o mandat.
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze