Na tle miejscowości w całej Polsce i województwie śląskim, gminy naszego powiatu wypadają średnio, słabo, a niektóre wręcz fatalnie jeśli chodzi o plany zagospodarowania przestrzennego. Najlepiej radzi sobie z planowaniem Bieruń, a najgorzej Lędziny.
Pismo samorządowe „Wspólnota” opublikowało kolejny, ważny ranking. Tym razem zbadano, jak polskie gminy radzą sobie z chaosem przestrzennym.
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (MPZP) to jeden z podstawowych instrumentów utrzymywania czy też wprowadzania ładu przestrzennego przez władze samorządowe. W powszechnym odczuciu jest ich za mało, a tempo powstawania kolejnych - zbyt wolne. Przyczynia się to do widocznego gołym okiem chaosu przestrzennego.
O tym, jak ważną rolę w miastach pełnią plany miejscowe, można przeczytać w kwietniowym raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
NIK zwrócił uwagę, że obecnie tylko MPZP umożliwiają samorządom skuteczną ochronę terenów zielonych. Plany wskazują, gdzie w przyszłości mogą powstać drogi, punkty usługowe, przychodnie, szkoły czy place zabaw i ostatecznie zabezpieczają newralgiczne miejsca gminy przed niekontrolowaną i niepożądaną zabudową. O tym, że warto mieć plany przekonują się, m.in. gminy, które procesują się z operatorami telefonii komórkowej. Obecnie trwa prawdziwe polowanie koncernów na miejsca, gdzie mogą postawić maszt telekomunikacyjny. To tylko jeden z wielu przykładów na to, że rozwój inwestycyjny gminy może się wyrwać samorządowcom spod kontroli, jeśli nie zbudują dla gminy planistycznego zabezpieczenia. Przyjęcie MPZP jest korzystne zarówno dla inwestorów, jak i mieszkańców, ponieważ porządkuje i optymalizuje zagospodarowanie terenu. Generalnie można powiedzieć, że tam, gdzie planów nie ma wcale lub pokrywają zaledwie niewielką część gminy, gospodarowanie przestrzenią stwarza problemy. Jak to wygląda w naszym powiecie? Bieruń, Imielin i Lędziny zostały zakwalifikowane do kategorii miasta małe. W tej grupie 68 na 611 miasteczek może pochwalić się 100-procentowym pokryciem terenu miejscowymi planami. W kolejnych 85 wskaźnik przewyższa 90 proc. Z województwa śląskiego, na pierwszym miejscu rankingu znalazło się osiem gmin ze stuprocentowymi planami. Są to Wojkowice, Skoczów, Strumień, Knurów, Łaziska Górne, Kalety, Radlin, Ogrodzieniec. W pierwszej setce są jeszcze Pszów na 86 miejscu, Wisła - 90, Łazy - 92. Kolejne miejsca zajmują: Sławków - 101, Czerwionka Leszczyny - 105, Krzanowice - 107, Sośnicowice - 113, Żarki - 116, Wilamowice - 124, Toszek - 126, Radzionków - 136, Pilica - 140, Koziegłowy - 145, Czeladź - 147, Pyskowice - 157.
Dopiero na 164 miejscu jest Bieruń, gdzie plany przestrzenne przyjęto dla 78,3% powierzchni gminy. Dalej są: Czechowice Dziedzice - 167, Rydułtowy - 168, a na 193 miejscu uplasował się nasz kolejny reprezentant, Imielin ze wskaźnikiem 47,7%.
Kolejne śląskie miasta to: Szczyrk - 196, Orzesze - 205, Miasteczko Śląskie - 255, Siewierz - 258, Kuźnia Raciborska - 261, Ustroń - 314, Woźniki - 325, Koniecpol - 334.
Lędziny znalazły się dopiero na 338 miejscu, bo plany przestrzenne przyjęto zaledwie dla 10,6 % terenu gminy.
Lędziny otwierają najgorszą piątkę z województwa śląskiego. Gorzej jest już tylko w Krzepicach - 404, Szczekocinach - 481, Blachowni - 482 i Porębie - 490.
Bojszowy i Chełm Śląski sklasyfikowano w kategorii gminy wiejskie.
Aż 214 tego typu jednostek samorządowych pokrytych jest miejscowymi planami w 100 procentach, zaś 157 kolejnych bardzo zbliżyło się do tego wyniku, ze wskaźnikiem przekraczającym 99 procent. Po drugiej stronie skali znajduje się 127 gmin, w których ten odsetek jest zerowy. Województwo śląskie nie wypada źle. 35 gmin wiejskich z naszego regionu ma stuprocentowe pokrycie w planach przestrzennych. Niestety, w tym gronie nie ma naszych reprezentantów. Chełm Śląski zajmuje dopiero 502 miejsce, ze wskaźnikiem 49%. Jeszcze gorzej poszło Bojszowom. Gmina uplasowała się na 706 pozycji, a plany przestrzenne pokrywają zaledwie 13% jej terenu.
Napisz komentarz
Komentarze