Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 13:55
PRZECZYTAJ!
Reklama

Tu w grę wchodzi ludzkie życie, a NFZ utrudnia. Bo źle policzył pieniądze

Mimo szybko rosnącego zapotrzebowania dostęp do respiratorów jest stopniowo ograniczany. W 2023 roku ten problem dotknął już ponad 2 tysięcy pacjentów.
Tu w grę wchodzi ludzkie życie, a NFZ utrudnia. Bo źle policzył pieniądze

Autor: Canva

W Polsce z respiratora w swoim domu korzysta około 10-12 tys. pacjentów. Niestety lista oczekujących stale się wydłuża, zwłaszcza z powodu rosnącej liczby chorych na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. 

Dostęp do respiratora w domu coraz trudniejszy

Pobyt pod respiratorem w domu to szansa dla pacjentów z dystrofią mięśniową, rdzeniowym zanikiem mięśni, stwardnieniem zanikowym bocznym czy innymi schorzeniami układu nerwowego, płuc, oskrzeli albo po wypadkach komunikacyjnych na otrzymanie odpowiedniej opieki w warunkach, które są dla nich bardziej komfortowe. Opieka w domu jest bardzo korzystna również z punktu widzenia systemu opieki zdrowotnej, ponieważ pozwala na zwolnienie łóżek szpitalnych dla pacjentów, którzy pilnie potrzebują hospitalizacji.

Ten rodzaj wsparcia został wprowadzony na wzór rozwiązań z krajów takich jak m.in. Francja i Niemcy. Niestety o tego typu pomoc jest coraz trudniej. W 2023 roku ponad 2 tys. pacjentów nie otrzymało wsparcia z NFZ w zakresie dostępu do domowej wentylacji mechanicznej.

NFZ oszczędza na pacjentach

Pomimo oczywistych korzyści NFZ coraz mocniej ogranicza finansowanie tego typu opieki. W ostatnich latach jej koszty wzrosły, a fundusz nie dostosował finansowania do nowych wyzwań. Jednak limitowanie dostępu do domowej wentylacji mechanicznej to tylko pozorna oszczędność. W rzeczywistości prowadzi do pogorszenia kondycji chorego i częstych rehospitalizacji, a w związku z tym dużych kosztów dla systemu opieki zdrowotnej.

To paradoks, bo leczenie pacjenta w szpitalu jest znacznie droższe niż w domu. Dla porównania – koszt pobytu pacjenta w szpitalu pod respiratorem waha się między 1-3 tys. zł za dobę. Taka opieka w domu kosztuje od 107 do 167 zł dziennie. Mimo to dostęp do dużo tańszej i bardziej komfortowej dla pacjenta formy opieki jest ograniczany. 

Bez tego pacjenci mogliby nie przeżyć

– Mamy w tej chwili niesfinansowanych ponad 2 tys. pacjentów. I to my utrzymujemy opiekę nad tymi pacjentami, ponieważ inaczej się nie da. Pacjenci bez tego mogliby nie przeżyć – mówi w wywiadzie dla Newserii Robert Suchanke, prezes Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej. 

I dodaje: – Poza tym pacjent, który jest pozbawiony takiej opieki, regularnie wraca do szpitala kilka razy w roku. Za którymś razem może po prostu do tego szpitala nie dotrzeć na czas. To nie może tak trwać dalej, to świadczenie nie może być limitowane.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama