Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 13:26
PRZECZYTAJ!
Reklama

Radość i niepokój

Radość i niepokój

 

Na stronie internetowej Śląskiego Związku Piłki Nożnej ukazał się artykuł na temat sytuacji MKS Lędziny. Dla klubu ta publikacja jest powodem do dumy, ale miejskich urzędników powinna skłonić do refleksji.

 

Walka o mistrzostwo w Grupie V rozgrywek Klasy Okręgowej Bielsko-Biała-Tychy była najbardziej zacięta, a awansowi MKS-u Lędziny towarzyszyły największe emocje, których nie brakuje także na etapie przygotowań do startu w czwartej lidze. Ostatecznie lędzinianie zgromadzili 81 punktów za 26 zwycięstw, 3 remisy i ponieśli tylko jedną porażkę, a ich bilans bramkowy wynosił na mecie 110:23. Najlepszym strzelcem drużyny okazał się Sebastian Rzepa z 20 trafieniami, a tuż za jego plecami znaleźli się Mateusz Śliwa i Grzegorz Kostrzewa.

Najważniejszego gola - pieczętującego awans - strzelił jednak Mateusz Wójcik, autor 14 bramek.

- Zobaczymy co to będzie. Przed nami nowe wyzwania. Miejmy nadzieję, że ci wszyscy którzy przyczynili się do awansu zostaną w zespole, bo to o to chodzi, żeby te osoby, które stanowiły o sile drużyny były w niej dalej. Cała nadzieja w prezesie i mam nadzieję, że utrzyma ten zespół - przypomina Mateusz Wójcik.

Taką samą nadzieję ma także trener Adrian Napierała.

Czterdziestoletni szkoleniowiec, mający w swoim piłkarskim dorobku wicemistrzostwo Europy U16 z 1999 roku i mistrzostwo Europy U18 z 2001 roku oraz występy w ekstraklasie, wie jednak, że to będzie trudne zadanie. Stara się zbudować drużynę, której celem będzie utrzymanie się w IV lidze.

- Naszym celem jest utrzymanie się, ale o konkretach będziemy mogli mówić gdy już kadra zostanie sformowana, bo na razie jest w trakcie tworzenia. Jeżeli zostaną wszyscy podstawowi zawodnicy z poprzedniego sezonu i dołączy jeszcze dwóch-trzech nowych, bo szukamy bramkarza, stopera i młodzieżowca, to będziemy gotowi - mówi Adrian Napierała.

Czy to samo można powiedzieć o klubie? Wizytacja budynku z nadpaloną elewacją i boiska z murawą w kiepskim stanie oraz stadionu z trybunami zarośniętego wysoką trawą i chwastami może budzić niepokój. Na pewno nie tak powinna wyglądać sportowa wizytówka Lędzin.

Problemów nie kryje prezes klubu Kazimierz Rozmysłowski.

- Finansowo i organizacyjnie mamy problemy. Wypłacamy zawodnikom zaległości, bo czekali na pieniądze, ale wszystko wypłacimy na pewno. Budżet jest jaki jest. Na IV ligę jest to za mało i robimy wszystko, żeby pozyskać sponsorów. Powoli się to posuwa do przodu, ale na pewno nie obiecam nikomu czegoś czego nie będziemy w stanie spełnić dlatego rozmowy i z nowymi zawodnikami, i z tymi którzy wywalczyli awans na temat gry w nowym sezonie są trudne. Nie ułatwia nam ich także nasza baza, choć słowo „nasza” trzeba koniecznie wziąć w cudzysłów. Obiekt jest w zarządzie spółki miejskiej PGK Partner, a my go wynajmujemy i robimy co możemy, żeby dało się na nim grać. Dbamy o murawę, która wymaga renowacji i systemu nawadniania, a tego nie ma i gdy przychodzą słoneczne dni to boisko jest w stanie krytycznym. Budynek jest natomiast w zarządzie Przedszkola numer 1 w Lędzinach, a klub najmuje część pomieszczeń. Nie mamy środków na gospodarza. Sami wszystko pierzemy, sprzątamy i zamiatamy, bo nikt nam nie pomaga, a przecież w nazwie mamy „Miejski” Klub Sportowy Lędziny - mówi prezes Kazimierz Rozmysłowski.

Źródło: szpn.pl

 

Marcin Majer, radny powiatowy z Lędzin
MKS to ważna część mojego życia, 20 lat temu trenowałem tutaj jako trampkarz, dziś jestem koordynatorem do spraw młodzieży. Od 2017 roku byłem również przez trzy lata członkiem zarządu klubu, ale z racji pełnienia funkcji radnego powiatu bieruńsko-lędzińskiego zrezygnowałem. Wciąż jestem zawodnikiem drużyny rezerw! Awans do IV ligi to ogromny sukces dla MKS i duma dla wszystkich mieszkańców Lędzin. W wielu sprawach porównuje się nas do sąsiadów, Bierunia czy Imielina. Nie komentuję, jak wypadamy w innych dziedzinach życia społecznego, ale w piłce nożnej Lędziny są dziś najlepsze w powiecie. Uważam, że należy jak najszybciej wyłożyć spore środki na obiekty sportowe w mieście. Poza zbudowaniem boiska treningowego, które zgłosiłem jako projekt do Budżetu Obywatelskiego, w zakresie infrastrukturalnym nie dzieje się nic. Ostatnio dotarła do nas informacja o przekazaniu 125 tysięcy złotych na miejski obiekt przy ul. Stadionowej - to kropla w morzu potrzeb. Lędziny potrzebują obiektu z prawdziwego zdarzenia, który będzie areną nie tylko zmagań sportowych, ale również kulturalnych czy Dni Lędzin, o których w naszym mieście również zapomniano.

 

Kasy nie ma i nie będzie

MKS Lędziny obchodzi w tym roku jubileusz 90-lecia. Obok takich rocznic nie przechodzi się obojętnie zwłaszcza, że w tym roku jest nie tylko co wspominać, ale także co świętować. Awans do czwartej ligi jest największym sukcesem MKS ostatnich lat. Klub chce zorganizować uroczystości i zwrócił się o wsparcie finansowe do miasta. Nadzieja na pieniądze z ratusza trwała krótko.

- Z przykrością informuję, że Gmina Lędziny nie posiada w budżecie miasta na rok 2022 dodatkowych środków finansowych na dofinansowanie Państwa przedsięwzięcia - odpisała wiceburmistrz miasta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama