Dni stają się coraz krótsze i chłodniejsze, a to dla kierowców powinno być sygnałem do poświęcenia czasu na przygotowanie auta do eksploatacji w prawdziwie jesiennych warunkach. Temat ten powtarza się każdego roku o tej porze, ale nic na to nie poradzimy. Żyjemy pod taką szerokością geograficzną i w takim klimacie, że są to tzw. „tematy bumerangi”. Wracają cyklicznie, a w tym przypadku dotyczą opon i świateł.
Pierwszą jesienną czynnością kierowców w zakresie bezpiecznej jazdy jest zmiana opon letnich na zimowe, następną - sprawdzenie stanu oświetlenia.
Niskie temperatury i jesienne pluch jeszcze nas nie nawiedziły, więc i pośpiechu przy przekładkach opon jeszcze nie widać. Gdy jednak temperatury spadną poniżej siedmiu stopni (a to zapewne w niedługim czasie nastąpi), przełożenie opon letnich na zimowe stanie się konieczne. Dla bezpieczeństwa własnego i innych. Jeśli ktoś jeździ na oponach „całorocznych”, powinien pamiętać o sprawdzeniu ich jakości, głębokości bieżnika i wyważeniu kół. Przypominam, że wyważamy także koła, na których opony zimowe mamy założone na stałe.
Jesienno-zimowa jazda w trudnych warunkach atmosferycznych, i przy ograniczonej widoczności, wymaga dobrego oświetlenia pojazdów. Szczególnie tych trochę starszych. Przy obowiązku jazdy przez całą dobę z włączonymi światłami, zużywają się one na skutek codziennej eksploatacji. A przez następnych kilka miesięcy warunki tej eksploatacji będą trudniejsze. Dlatego też musimy nie tylko dobrze widzieć, co się dzieje przed i za nami, ale również być dobrze widzianym przez innych. Stąd też mój apel o dokładne sprawdzenie stanu oświetlenia naszych pojazdów. Samo sprawdzenie zajmie kilka minut i jeśli znajdziemy jakieś usterki czy przepalone żarówki, będziemy musieli wygospodarować czas na ich usunięcie. Kilka minut poświęcone na taką profilaktykę, może okazać się bezcenne podczas jazdy.
I jeszcze jedno. Pamiętajmy, ze jazda na światłach obowiązuje przez całą dobę. Nowe typy aut wyposażone są w tzw. „siwa tła do jazdy dziennej”, które przy gorszej widoczności przełączają się na światła mijania. Przy pogorszonej widoczności nie ufajmy automatowi i wcześniej tryb automatycznego przełączania świateł na manualny. Patrole naszych „drogówek” często widzą inaczej niż automat i takie manualne włączenie świateł mijania może nas uchronić przed mandatem i punktami karnymi.
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze