Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 28 kwietnia 2024 16:33
PRZECZYTAJ!
Reklama

Rewolucja w internecie. Będziesz wyrzucał aplikacje jednym palcem

Używając iPhone’a, będzie można kupować aplikacje Google. To jedna ze zmiany wprowadzanych w Unii Europejskiej.
Rewolucja w internecie. Będziesz wyrzucał aplikacje jednym palcem

Autor: iStock

Jest kilka spraw, które doprowadzają użytkowników smartfonów do szału. Na przykład to, że trzeba mieć w domu kilka ładowarek do kilku typów smartfonów. 

Jedna ładowarka do wszystkich urządzeń 

Z tym powoli już koniec, bo pod koniec lutego został opublikowany projekt nowej ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej. Jest w nim mowa o tym, że w telefonach komórkowych i innych podobnych urządzeniach ma być stosowany jeden typ wejścia USB (typ C). To zasada, którą zarządziła UE. 

Ten proces będzie zachodził stopniowo, ale finalnie w 2026 r. mamy naładować wszystkie urządzenie jedną ładowarką. 

Denerwować może też to, że użytkownicy iPhone’ów nie mogą pobierać aplikacji ze sklepów innych gigantów, np. Google. I na odwrót. To też Unia chce zmienić. 

Nowe prawo, czyli akt o rynkach cyfrowych

Chodzi o DMA (Digital Market Act), czyli akt o rynkach cyfrowych. To rozporządzenie unijne, które poważnie zajmuje się rynkiem internetowym. 

„DMA jest jednym z pierwszych narzędzi kompleksowo regulujących uprawnienia gatekeepera największych firm cyfrowych. DMA uzupełnia, ale nie zmienia unijnych reguł konkurencji, które w dalszym ciągu mają pełne zastosowanie” – komunikuje Komisja Europejska.

Wspomniani gatekeeperzy to strażnicy internetu, czyli 6 gigantów technologicznych (Google, Microsoft, Amazon, Meta, ByteDance i Apple), których obejmują nowe przepisy. 

„Mają one teraz pół roku na zapewnienie pełnej zgodności z wymogami regulacji o rynkach cyfrowych w odniesieniu do każdej ze wskazanych przez Komisję 22 podstawowych usług platformowych” – przypomina „Rzeczpospolita”.

Generalnie chodzi o to, żeby wielkie platformy brały na siebie większą odpowiedzialność za dane swoich użytkowników, a z drugiej, aby pozwalały na większą swobodę.

Zasad, jakich mają przestrzegać strażnicy, jest wiele, ale skupmy się na najważniejszych dla nas, codziennych użytkowników internetu.

Sklep z aplikacjami wszystkich producentów

Nowe przepisy oznaczają, że żaden z producentów smartfonów nie może w urządzenia wgrywać aplikacji, której nie da się w prosty, standardowy sposób usunąć. Obecnie to norma. Człowiek kupuje telefon z pakietem programów, których nie używa i nie będzie używał, a one „zapychają” pamięć.

Kolejna zmiana dotyczy tego, że używając urządzenia z systemem Android będzie można korzystać ze sklepów z aplikacjami innych producentów. Tak jak we wspomnianym konflikcie Google i Apple. 

„”Jak realnie przełoży się to na działanie wspomnianych wcześniej firm technologicznych i co to oznacza dla użytkowników? – pyta Komputer Świat.

I wyjaśnia: „Przykładowo obecnie, jeśli w wyszukiwarce Google wpiszemy słowo „tłumacz”, pierwszym wynikiem będzie prawie zawsze tłumacz Google. Co więcej, użytkownik nie musi go otwierać jako oddzielnej aplikacji czy strony, ponieważ od razu pojawia się pole, w którym można wpisać daną frazę i uzyskać jej tłumaczenie. Dopiero w niższych wynikach wyszukiwania pojawiają się odnośniki do innych internetowych słowników czy tłumaczy. DMA ma przeciwdziałać właśnie takim praktykom”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama