Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 15:03
PRZECZYTAJ!
Reklama

Kolejny zwycięski turniej trampkarzy MKS Lędziny

Podopieczni Pawła Majera udali się w niedzielny (07.01.2024 r.) poranek do oddalonej o 36 km od Lędzin hali w Suszcu, aby rozegrać turniej rocznika 2010. Były to pierwsze tegoroczne występy naszej młodzieży, a o kolejnych będziemy informować w najbliższych tygodniach.
Kolejny zwycięski turniej trampkarzy MKS Lędziny

Turniej rozpoczął się o godzinie 8:30, a pierwsze spotkanie zawodników z Lędzin zaczynało się po 9.00. W pierwszym meczu przeciwnikiem był LKS „45” BUJAKÓW. Głodni gry zawodnicy od razu rzucili się do ataku i umieszczali piłkę w siatce 7 razy. Każda czwórka w tym spotkaniu biegała ile sił w nogach, a to ważne w turniejach tego typu. Po tym meczu piłkarze z Lędzin byli w świetnych nastrojach i do kolejnego ciężkiego spotkania z drużyną Mizerowa przystąpili jeszcze bardziej zmotywowani. W całym meczu drużyna świetnie się broniła i zachowała czyste konto zdobywając aż 3 bramki. W trzecim spotkaniu z drużyną RAP Rybnik król strzelców turnieju – Franek Bednarek wynik otworzył już w trzydziestej sekundzie gry. Do końca spotkania zawodnicy pewnie kontrolowali przebieg gry i umieścili piłkę w siatce jeszcze cztery razy. Dużo emocji przyniósł nam mecz numer 4. Bramkę otwierająca wynik zdobył Igor Włodarczyk lobując bramkarza z okolic własnego pola karnego. Niestety, rywale po rzucie wolnym szybko wyrównali. Nasi zawodnicy trochę się pogubili i po chwili było już 2:1 dla pierwszej drużyny gospodarzy, czyli reprezentacji miasta Orzesze. Na szczęście udało się wrócić do świetnej gry i po chwili wyrównanie dał nam gol kapitana Michała Kowalczyka, a na prowadzenie wyszliśmy po dobrym strzale jego imiennika Michała Firleja. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2.

W ostatnim spotkaniu przyszło nam się mierzyć z drugą drużyną z Orzesza. Na ten mecz wyszliśmy już z pewnym pierwszym miejscem i trener zdecydował o roszadach na pozycjach zawodników, aby każdy mógł spróbować gry na innej pozycji. To przyniosło zamierzony efekt. Mecz był bardzo wyrównany, a zawodnicy musieli zostawić dużo potu na boisku, żeby zremisować to spotkanie 1:1. Bramkę na wagę remisu zdobył Mateusz Karkoszka, najlepiej odnajdujący się w podbramkowym zamieszaniu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama